MSC Music Player

sobota, 22 kwietnia 2017

Rozdział 28

"Że wiesz, że chcesz, że tęsknisz, tyle możesz powiedzieć, a milczysz."
"Nigdy nie ukrywaj prawdy przed ukochaną osobą, bo i tak wszystko wyjdzie na jaw, a wtedy może być już za późno na wyjaśnienia."

KLIK ---> MUSIC INSPIRED

~Summer~

Mamy już kwiecień. Przenieśliśmy się trochę czasowo. W końcu w styczniu nie było promocji naszego albumu, tylko przenieśli ją dopiero na marzec. Także wczoraj się skończyła. A wszystko zostało zmienione dlatego, że chłopaki w związku z ostatnimi wydarzeniami stwierdzili, że przyda nam się takie wydłużone wolne. Coś w stylu krótkich wakacji, tylko, że z tą różnicą, że my prawie cały czas byliśmy w domu i nigdzie nie jeździliśmy. A w czasie promocji płyty nie było zbytnio czasu wolnego. Praktycznie codziennie mieliśmy jakiś wywiad, albo też występ w jakimś programie czy radiu. Dziś zaczęła się już luźniejsza atmosfera, bo w sumie to trochę mamy wolne, ale nie całkiem. Mamy pisać i nagrywać kolejne piosenki. No i zostaje jeszcze kolejny teledysk.Tym razem reżyserem jest inny gość, a nie tamten dziwak. A teraz to ja aktualnie próbuję zasnąć. Zamiast tego wiercę się na wszystkie możliwe strony. Louis ze mną nie śpi... Chyba w nocy się wyniósł do swojej sypialni. Tak naprawdę to nie wiem, bo obudziłam się z pół godziny temu i od tamtej pory nie śpię. Jak na złość ! Jak chciałam się przespać te kilka godzin między wywiadami to oczywiście nie mogłam, bo to niby nie było czasu, a teraz jak w końcu chcę i przede wszystkim mogę to to się ani trochę nie udaje. No dobra, pomińmy to, że jednak spałam dziś te 4 czy ileś godzin. A tak a propos, to ciekawe, która godzina. Odwróciłam głowę i spojrzałam na zegarek. 3:07. Super... Nie ma to jak się obudzić w środku nocy. Coś czuję, że jednak nie zasnę. Kurde. Odrzuciłam na bok kołdrę i wygrzebałam się z łóżka. Znajdę sposób, żeby pójść spać. Nie ma bata. Wyszłam z pokoju i zeszłam do kuchni. Mimo, że tak jak zwykle prawie się wywaliłam, bo oczywiście wszędzie ciemno. Weszłam do pomieszczenia, zapalając światło, które dość mocno mnie oślepiło. Dlatego nie lubię w nocy łazić po domu. Wyjęłam z szafki szklankę i nalałam do niej wody, następnie wypijając ją do samego dna. Po co ja ostatnio tyle kaw piłam ? Gdyby nie to, teraz na pewno bym spała. Na drugi raz tak nie robię. A teraz to naprawdę nic nie wymyślę, by pójść spać. Odstawiłam szklankę do zlewu i miałam wracać do sypialni, gdy zobaczyłam kolejne światła. Zgasiłam te od kuchni i powędrowałam w kierunku tych drugich, jak się okazało - basenowych. Plus tego, że basen jest w środku domu. Pytanie tylko, kto pływa o tej porze. Dobra, ja sama łażę po domu, ale to co innego. Weszłam do pomieszczenia i zobaczyłam Louis'a. Był w basenie, odwrócony do mnie tyłem. Nie widział mnie, więc podeszłam bliżej niego i przyklęknęłam obok. Odwrócił się zaskoczony, dostrzegając mnie.
- Nie śpisz ? - odezwał się patrząc na mnie.
- No.. właśnie nie mogę...
- To jest nas dwoje - uśmiechnął.
- To dlatego nie było cię u mnie w sypialni ? Myślałam, że po prostu uciekłeś do siebie.
- Od ciebie ? - podniósł jedną brew. - Nigdy. Od ciebie nie da się uciec - zaśmialiśmy się równo. - Wskakuj - kiwnął głową, pokazując na basen.
- Jestem w koszuli - zaśmiałam się.
- Tooo... Możesz ją przecież zdjąć.
- Ty tylko o jednym - przewróciłam oczami.
- Oj, po prostu chodź. Trochę smutno mi samemu - zrobił udawaną smutną minkę.
- No dobra - westchnęłam, a on szeroko się uśmiechnął. Wstałam z płytek i zdjęłam koszulę nocną, zostając w samej bieliźnie. Odłożyłam ubranie na siedzenie, a sama weszłam do wody. Przytuliłam się do mokrego Louis'a, a on objął mnie ramieniem.
- Wiesz co ? - odezwał się, a ja popatrzyłam mu w oczy. - Cieszę się, że cię mam - pocałował mnie w czoło, a ja szeroko się uśmiechnęłam.
- Louis ?
- Hmm ?
- Co byś zrobił, gdyby okazało się, że... jestem w ciąży ? Znów... - spytałam nieśmiało.
- Byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi - pogłaskał mnie po policzku.- A jesteś ?
- Nie... chyba nie - przytuliłam się mocniej do jego klatki piersiowej. - Po prostu tak pytam - powiedziałam cicho.
- Zawsze możesz mi wszystko powiedzieć, tak ?
- Tak - zamknęłam oczy. - Ostatnio gorzej się czuję...
- A dokładniej ? - spytał patrząc na mnie.
- Jestem zmęczona, osłabiona... momentami jest mi nie dobrze...
- Trzeba to sprawdzić. Może... jest inaczej niż... myślisz... - mówił z przerwami.
- Co masz na myśli ? - zmarszczyłam brwi.
- Że może jednak jesteś w ciąży - powiedział cicho, a ja powoli pokiwałam na boki głową.
- To nie możliwe Louis - odpowiedziałam słabo. - Tydzień temu miałam okres.
- Lepiej będzie jak to sprawdzimy.
- Dobrze - szepnęłam.
- Summer ? Dobrze się czujesz ? - spytał, dotykając mojego policzka. Pokiwałam przecząco głową.
- Muszę się położyć...
- Chodź - wziął mnie na ręce, wyjmując z basenu, a potem sam wyszedł. Owinął mnie ręcznikiem i z powrotem wziął na ręce niosąc do pokoju.
- Co się dzieje ? - spytał, gdy położył mnie na łóżku.
- Po prostu muszę odpocząć - szepnęłam zamykając oczy. Poczułam jak zostaję przykryta kołdrą i szybko zasnęłam.

*//*//*

~Louis~

Kolejny, wolny, aż sam się temu dziwię, dzień. Summer zasnęła od razy po tym jak przyniosłem ją z basenu. Mam nadzieję, że nic groźnego jej się nie dzieje. Sam osobiście zasnąłem koło 5 nad ranem i spałem, aż do teraz. Trochę późno już, bo jest po 12, a Summer nadal śpi. Rzeczywiście ostatnio nie wyglądała za dobrze. Trochę jest to też moja wina, bo nie zwracałem na to większej uwagi. I żałuję... Gdybym wcześniej to zauważył i jakoś zareagował to może by w końcu odpoczęła i było by lepiej. to prawda, sam ostatnio spałem po 3 godziny dziennie, a zdarzało się też tak, że prawie wcale nie rozmawiałem z Summer, bo po prostu ani ja, ani ona nie mieliśmy na to czasu. Byliśmy tak zawaleni pracą, że nie mogliśmy porozmawiać jak ludzie. Ważne tematy zeszły na bok, a praca zajęła 1 miejsce. Niestety. Mimo tego 2 miesięcznego odpoczynku, teraz wcale nie czujemy się wypoczęci. Wszystko narzuciło nam się na jeden moment i jesteśmy strasznie zmęczeni. Za cenę sławy płacimy ciągłym wyczerpaniem. Musimy przystopować, albo któreś z nas  naprawdę przypłaci zdrowiem za to wszystko. A to chyba Summer znosi to najgorzej. Do tego zmiana menadżera trochę to jednak wszystko pokomplikowała. Od marca Nicol nie jest już na tym stanowisku. To Summer tego chciała i miała do tego całkowite prawo. A ja popieram to w 100 %. Od tamtej pory jest pod opieką naszego. Czyli można powiedzieć, że... mamy wspólnego menadżera. Niall zaproponował, żeby to właśnie Johny przejął tą funkcję, a że on się na to zgodził to tak się stało. Myślę, że blondyn w jakiś sposób z tego się cieszy, bo jakby w najbliższym czasie nie wyjawił jej prawdy, a stałoby się coś, przez co byśmy mogli jej już nie zobaczyć, to poprzez menadżera miałby z nią jeszcze jakiś kontakt. Usiadłem na łóżku i pochyliłem się nad śpiącą szatynką, delikatnie całując ją w policzek. Uśmiechnąłem się, patrząc na nią i poprawiłem spadając z niej kołdrę. Wstałem z łóżka i poszedłem do swojego pokoju, aby się ubrać. Dobra, dziś sobota, więc zrobimy sobie dzień lenia. Chcę, żeby Summer trochę odpoczęła od tego całego szumu wokół nas. Nałożyłem czarne rurki i biały T-shirt i zszedłem na dół. W salonie spotkałem rozłożonego na całej kanapie Harry.
- Hej loczek - przywitałem się idąc do kuchni i przeczesując włosy.
- Siema - mruknął. Znalazłem się w kuchni i pierwsze co zrobiłem to nalałem sobie świeżej kawy z ekspresu. Zdecydowanie muszę zacząć ją ograniczać. Uzależnię się tak, że już nigdy nie będę w stanie zasnąć, albo serce mi już nie wytrzyma od nadmiaru kofeiny, a wtedy to już po mnie.
- A ty co robiłeś o 3 w nocy w basenie ? - spytał stojący w drzwiach Harry, gdy ja zacząłem pić kawę.
- A co się robi w basenie ? - zaśmiałem się. - Pływałem.
- W nocy ? - podniósł brwi.
- Nie mogłem spać, okey ? - odstawiłem kubek na blat. - Chwila - odwróciłem się z powrotem w jego stronę. - A ty skąd o tym wiesz ?
- Booo... ćwiczyłem w siłowni i widziałem cię, jasne ?
- I to, że pływałem o tej porze niby było dziwne - prychnąłem, a on przewrócił oczami.
- Hej - usłyszałem i zauważyłem Summer wchodzącą do kuchni.
- Cześć skarbie - podszedłem do niej bliżej i cmoknąłem w usta. - Myślałem, że śpisz.
- Ale zgłodniałam - zaśmiała się.
- To siadaj, a ja zrobię nam coś do jedzenia - uśmiechnąłem się i podszedłem do blatu. - Ty też chcesz ? - zwróciłem się do Harry'ego. - Po co ja pytam ? Pewnie se już zrobiłeś - wyjąłem talerz z szafki.
- No dzięki - mruknął. - Mógłbyś się raz zainteresować głodnym przyjacielem - powiedział wychodząc z kuchni. Wzruszyłem ramionami i wyjąłem produkty z lodówki. Pokroiłem chleb na kromki i ułożyłem je na talerz. Położyłem na nie wędlinę, ser, sałatę i pomidory, które wyciąłem na kształt serc. Gotowe kanapki postawiłem na stole przed Summer.
- Smacznego - cmoknąłem ją w policzek.
- Dziękuję - uśmiechnęła się. - Te serduszka dla mnie ?
- Tylko dla ciebie. Chyba, że się ze mną podzielisz - zaśmiałem się, a ona odwdzięczyła mi się tym samym. - Kawa czy herbata ?
- Herbata, zdecydowanie herbata. Ostatnio przesadzam jednak z kawą.
- Nie ty jedna - mruknąłem, napełniając kubek napojem. - Dziś robimy sobie dzień lenia - powiedziałem stawiając przed nią herbatę.
- Mi to w pełni odpowiada.
- Cieszę się - posłałem jej uśmiech i wziąłem jedną z kanapek. Mój posiłek przerwał oczywiście dzwoniący telefon. Wyjąłem go z kieszeni spodni i spojrzałem na wyświetlacz. Jakiś nieznany numer. A to oznacza, że to znów fan, który jakoś zdobył mój numer, albo ważna osoba, którą powinieniem znać, a jest na odwrót.
- Louis Tomlinson, słucham ?  - powiedziałem odbierając.
- Dzień dobry, szpital św. Anny w Londynie.
- Dzień dobry... - powiedziałem niepewnie wstając od stołu.
- Został Pan upoważniony do przekazywania wszystkich informacji na temat Pana Niall'a Horan'a - usłyszałem.
- P-przepraszam, ale jakich informacji ? - spytałem nic nie rozumiejąc. Co się do cholery dzieje ?!
- Pan Horan miał wypadek. Trafił do nas w krytycznym stanie, właśnie jest operowany.
- Co ?!
- Lepiej będzie jeżeli Pan przyjedzie. Wszystkiego dowie się Pan od lekarza prowadzącego.
- Dobrze, będę najszybciej jak to możliwe. Do wiedzenia - powiedziałem rozłączając się.
- Coś się stało ? - usłyszałem za sobą Summer i się odwróciłem. O cholera.... Przecież to jego siostra. To się nie dzieje naprawdę.
- Niall miał wypadek - przełknąłem ślinę, a ona zaczęła się dławić jedzeniem. - Summer ! - podbiegłem do niej i podałem szklankę z wodą, którą od razu wypiła. - Już dobrze ? - spytałem zaniepokojony.
- Tak - powiedziała wyrównując oddech. - Co z Niall'em ?
- Nie wiem. Musimy tam szybko jechać. Powiedz chłopakom, a ja idę po jego dokumenty - powiedziałem, a ona przytaknęła. Zapowiadał się piękny dzień. A jeden telefon przekreślił wszystko.

*//*//*

 W niewyobrażalnie szybkim czasie znaleźliśmy się w szpitalu, gdzie okazało się, że Niall został przewieziony na OIOM. Powiedziano nam, że trafił do nich w bardzo ciężkim stanie, jak to oni określili,  wręcz krytycznym. Miał krwotok wewnętrzny, połamane żebra, a niektóre z żył były podcięte. Nikt do końca nie wie jak doszło do wypadku. Policja prowadzi dochodzenie. Prawdopodobnie była to zwykła nieuwaga. Jednak przez to, życie Niall'a wisi na włosku. Przeniosłem wzrok z podłogi na pielęgniarkę wychodzącą z sali.
- Pan Horan chciałby porozmawiać z Panią Summer Smith - powiedziała, patrząc ze współczuciem na szatynkę.
- Z-ze mną ? - spytała dla upewnienia.
- Tak, podobno to bardzo ważne.
- Dobrze - podeszła do sali i odwróciła się przestraszona w moim kierunku. Kiwnąłem lekko głową, pokazując, że musi tam wejść. Pchnęła drzwi i znikła w białym pomieszczeniu. Teraz nie mam wątpliwości co Niall chce zrobić. Chce zobaczyć swoją siostrę, której tak długo poszukiwał. A ja nie zamierzam się temu sprzeciwiać. Ona nie zasługuje na to, żeby dowiedzieć się prawdy tak późno. Za późno... Kiedy Niall'a może już tu nie być...

~Summer~

Weszłam do jasnego pomieszczenia. Swój wzrok skierowałam na blondyna przypiętego do maszyn. Chciało mi się płakać, gdy zobaczyłam w jakim jest stanie. Powoli podeszłam do jego łóżka i usiadłam na krześle obok. Dotknęłam jego dłoni, sprawiając, że otworzył oczy. Spojrzał na mnie i ze słabością w rękach zdjął maskę tlenową.
- Muszę... coś ci powiedzieć - powiedział ciężko oddychając.
- Co takiego ? - spytałam cicho.
- Obiecaj, że nie znienawidzisz mnie za to co teraz powiem...
- Ale... nawet nie wiem o co chodzi...
- Proszę... obiecaj mi to...
- Obiecuję - ścisnęłam mocno jego dłoń.
- Za długo to ukrywałem... Musisz w końcu poznać prawdę... Ode mnie... - coraz gorzej oddychał, a ja zaczęłam się niepokoić.
- Niall ? C-co się dzieje ?
- Jesteśmy... rodzeństwem... jestem twoim bratem - mówił z przerwami.
- C-co ? - spytałam z szeroko otwartymi oczami, w których zaczęły zbierać się łzy. - Cały czas to wiedziałeś ? - szepnęłam.
- Prze-praszam... - powiedział słabo. Już miałam coś powiedzieć, ale wszystkie maszyny w  pomieszczeniu zaczęły naraz głośno pikać. Popatrzyłam na Niall'a Miał zamknęite oczy, nie oddychał...
- Niall ! - krzyknęłam przez łzy. - Niall !! - wstałam z krzesła, próbując coś zrobić.
- Zatrzymanie akcji serca ! - usłyszałam głos pielęgniarki. - Rozpoczynamy reanimację !
- Proszę stąd wyjść ! - krzyknęła w moim kierunku druga.
- Co ? - odwróciłam się zapłakana. - Ale to mój brat !
- Proszę stąd wyjść !! - powtórzyła jeszcze raz. Poczułam jak ktoś odciąga mnie od tego wszystkiego. W momencie znalazłam się na korytarzu.
- Puśćcie mnie ! - krzyczałam przez łzy.
- Uspokój się ! - usłyszałam głos Louis'a. Wyrwałam się z jego ramion i podbiegłam do szyby, przez którą mogłam obserwować co się dzieje.
- Nie zostawiaj mnie... - oparłam czoło o szybę, płacząc. - Nie... zostawiaj mnie... - powtórzyłam, gdy zaczęło robić mi się słabo. Pojawiły mi się przed oczami czarne mroczki. Oparłam się rękami o ścianę, ciężko oddychając. Po chwili pojawiła się całkowita ciemność.
- Summer ! - usłyszałam stłumiony głos, po czym moje ciało upadło bezwładnie na ziemię.
____________________
Jak zwykle zakończyłam rozdział w szokującym momencie. Muszę szczerze powiedzieć, że ja to jednak lubię tak robić. Do końca został jeszcze tylko jeden rozdział i epilog. No i obiecana niespodzianka. Mam nadzieję, że nie będziecie na mnie źli, a wręcz przeciwnie. Miłego weekendu (:
/Perriele rebel

2 komentarze:

  1. Niall nie może umrzeć on musi żyć. Biedna Summer że dowiaduje się w takim momencie prawdy. A le lepiej niż później. Ciekawe co z Summer czy waktycznie jest w ciąży. Już nie mogę się doczekać soboty

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko nie Niall on musi żyć. Biedna Summer. Czekam niecierpliwie na kolejny

    OdpowiedzUsuń