MSC Music Player

wtorek, 6 grudnia 2016

Rozdział 5

"Rozpoczęło się od przypadku, od pewnego zupełnie przypadkowego przypadku, który w najwyższym stopniu mógł być i mogło go nie być"
~Niall~

Obudziłem się w nocy przez czyiś krzyk. Cholera. Summer ! Zerwałem się z łóżka i pobiegłem w stronę jej pokoju. Wbiegłem do pomieszczenia. Dziewczyna leżała i krzyczała we śnie. Na pewno ma jakiś koszmar, bo inaczej nie zachowywałaby się tak jak zachowuje. Podszedłem do jej łóżka i pochyliłem się nad nią, lekko dotykając jej ramienia. Przestraszona, zerwała się szybko. Była cała przepocona. Nie dziwię się jej. Oddychała nierówno, aż w końcu mnie dostrzegła.

- Niall ? - jęknęła przerażona.
- Jestem tutaj, nic ci nie grozi - zapewniłem ją i przykucnąłem obok niej, biorąc jej ręce w swoje.
- Mój... mój brat... - co ? O co chodzi  ? Przecież ona nie wie. Nie powinna. - Śnił mi się mój brat... Oni... chcieli go zabić - rozpłakała się, a wtedy mocno przytuliłem ją do siebie.
- Ciii... Odnajdzie się, zobaczysz.
- Skąd... wiesz, o nim ? - spytała łkając.
- Twoja menedżerka, a raczej mama nam mówiła. Przykro mi - dziewczyna jeszcze bardziej się rozpłakała w moje ramię.
- Tęsknię... za nim. To... boli.
- Wiem. Pamiętaj, że jestem przy tobie, zawsze będę i zawsze pomogę.
- Dziękuję - uśmiechnęła się smutno. - Zostaniesz ze mną do póki nie zasnę ? - spytała nie śmiało. Wygląda słodko. Moja mała siostrzyczka. Tęskniłem.
- Jasne. Kładź się - położyła się z powrotem, a ja ułożyłem się obok niej. Brunetka cały czas trzymała mnie za rękę. Nie mogę uwierzyć, że przyśniłem się jej. Pewnie wyglądałem jeszcze jako dziecko, bo inaczej by mnie na pewno rozpoznała. Nie rozumiem tylko dlaczego ja. Może to dlatego, że jest tutaj pierwszą noc, a ja również tu mieszkam ? To wszystko jest takie poplątane. Muszę ją chronić i nie pozwolić, by stała jej się krzywda. Po pewnym czasie dziewczyna usnęła, a ja cicho i powoli wstałem z łóżka i wyszedłem z pokoju. Wróciłem do swojej sypialni w celu pójścia spać, ale wcale mi się to nie udawało, bo cały czas myślałem o Summer i jej śnie. Przecież to jest nierealne. A może to Ten na górze chce, aby Summer poznała prawdę ?
*//*//*

Tej nocy nie przespałem wcale, nawet w najmniejszym calu. Widząc, że wschodzi już słońce, postanowiłem wstać. Przecież i tak nie zasnę, więc co mi szkodzi ? Wziąłem do ręki telefon i spojrzałem na wyświetlacz. 5:42. Suuuper... Cały dom na pewno jeszcze śpi,  a ja jak jakiś odmieniec już wstałem. To znaczy prawie w ogóle nie spałem, ale patrząc na to z innej strony... Nieważne.
Poszedłem do garderoby i wziąłem jakieś ubrania, a potem ruszyłem pod prysznic. Jakimś cudem muszę się rozbudzić. Nie wiem jak to zrobię, ale coś wykombinuję. Inaczej zasnę, a mam jechać z Summer i Harry'm na ten wywiad. Jak nie usnę w jego połowie to będzie cud. Szybko się wysuszyłem i ubrałem na siebie czarne rurki i jakąś szarą bluzkę, a następnie wyszedłem z pomieszczenia. Podeszłem do łóżka i je zaścieliłem. Potem zeszłem na dół. Tak jak się spodziewałem, nikogo nie było. Chwila, która godzina ? 6:30. Taaa... Nie masz na co liczyć Niall. Głodny nie jestem, spać mi się nie chce, więc nie mam innego wyboru jak kawa. Poszedłem do kuchni, a potem za pomocą ekspresu, zrobiłem sobie kawę. Po kilku minutach była gotowa, więc z kubkiem gorącego napoju ruszyłem do salonu. Usiadłem na kanapie i włączyłem telewizor. Okej, co my tu mamy ? Zapewne nic o tej porze. Wiadomości, wiadomości, reklamy, jakaś bajka dla dzieci, powtórka filmu, wiadomości... I po co  ty Niall wstawałeś ? Może najlepiej zrobię jeśli obejrzę te wiadomości, które są wszędzie.
Po godzinie program się skończył, podobnie jak moja kawa. I tak nic ciekawego się nie dowiedziałem. To co zawsze.Poszedłem do kuchni i znów zrobiłem sobie kawę. Śpiący Niall to strach. Każdy tak mówi. Lepiej ze mną nie zadzierać. Usiadłem z kubkiem przy wyspie kuchennej i rozmyślałem. Pytania nasunęły mi się same. Dlaczego to ja przyśniłem się Summer ? Dlaczego akurat dziś ? Dlaczego to był koszmar ? I dlaczego to tylko ja usłyszałem jej krzyki ? Pytań jest wiele, a odpowiedzi żadnej. Nim się spostrzegłem do pomieszczenia wszedł Louis. Woah, ile ja tu już siedzę ?
- Dzień dobry ranny ptaszku - powiedział ze śmiechem szatyn.
- Zamknij się - wymamrotałem w swoje ręce złożone na stole. -Nie spałem całą noc.
- Woah... Wolę nie pytać - powiedział Louis robiąc sobie kawę.
- Summer w nocy krzyczała - wyjaśniłem podnosząc głowę ze stolika i prostując się na krześle.
- Yhym...
- Louis do cholery ! Ogarnij się ! - krzyknąłem wściekły. Wszystko mnie dzisiaj już zaczyna denerwować. Do tego Louis i te jego skojarzenia.
- No dobra już ! Spokojnie. Co jej się stało ? - spytał upijając kawę.
- Śniłem jej się... - powiedziałem patrząc tępo w ścianę przede mną.
- Co ? Jak to ? - spytał marszcząc brwi. - Przecież to niemożliwe... Ona nie wie, prawda ? - pokiwałem przecząco głową. Oczywiście, że nie wie !
- Obudziłem się w nocy, bo zaczęła krzyczeć, poszedłem więc do niej. Nadal spała, śnił jej się koszmar, kiedy się obudziła... powiedziała, że... śnił jej się jej brat i... chcieli go zabić... - w tym momencie przerwałem i powoli przekręciłem głowę, żeby spojrzeć na Louisa. Jego mina nie wyrażała nic. Gdyby nie to, że oddycha, pomyślałbym, że nie żyje.
- Aaa-le... jako postać dziecka ? - pokiwałem pionowo głową - to nierealne - otworzył szeroko oczy ze zdziwienia.
- To samo stwierdziłem. Nawet nie wiesz jak bardzo płakała. Prosiła żebym został przy niej dopóki nie zaśnie, dlatego zrobiłem to, ale kiedy wróciłem do siebie nie mogłem zmrużyć oka. - Po minie Louis'a rozpoznałem, że nie wie co powiedzieć. Zatkało go. Mnie też by pewnie zatkało gdybym był na jego miejscu. - Naprawdę nic nie słyszałeś  w nocy ?
- Nie, spałem cały czas. Zresztą chłopaki też zapewne nie słyszeli, bo to ja mam najbliżej z nas wszystkich pokój obok Summer.
- Czy to możliwe, że... to może być jakaś więź między nami ? - spytałem zdezorientowany. Co się dzieje ? Takie rzeczy nie dzieją się w prawdziwym życiu.
- Nie wiem. Możliwe. Jedyne co możemy teraz zrobić to czekać na więcej znaków.
- Masz rację Lou - powiedziałem przecierając oczy ze zmęczenia.
- Zostań dziś w domu. Zastąpię cię - czy jego coś pokręciło ? Ja mam dziś wywiad !
- O czym ty gadasz ? Przecież... - nie dane mi było dokończyć.
- Widzę jak wyglądasz. Nie spałeś w nocy. Musisz odpocząć, a ja cię zastąpię. Najwyżej powiem, że sprawy rodzinne - wytłumaczył mi. To nie taki głupi pomysł.
- Dzięki. Jesteś wielki - wstałem i go przytuliłem. Jak przyjaciel przyjaciela.
- Dobra, idź na górę spać - rozkazał mi grożąc palcem. Czy ja wyglądam na dziecko ? Nie. Więc dlaczego on mnie tak traktuje ?
- Jesteś idiotą. I tak nie zasnę.
-  To przyjdę i ci zaśpiewam - uśmiechnął się szeroko. Co on dziś brał ?
- Wiesz... wiesz lepiej nie. Może jednak zasnę. Na razie - uciekłem pędem na górę. Boże, co on ma w tej pustej głowie ? Będąc w swoim pokoju, położyłem się do łóżka i jakimś cudem zasnąłem.
*//*//*
~Louis~

Niall poszedł spać, więc nie mam z kim pogadać. Sam go wygoniłem, to dlaczego teraz sam sobie się żalę ? Za mniej więcej 5 godzin wywiad, muszę się jakoś ogarnąć. Najlepiej zrobię jak zjem śniadanie... albo w ogóle je zrobię... Wyjąłem potrzebne składniki do przygotowania naleśników i zabrałem się za ich robienie. Po kilku minutach przyszła Summer. Jaka ona jest piękna... Tommo ogarnij się !
- Hej ! - przywitała się siadając przy wyspie kuchennej. Miała na sobie jeansy z dziurami, biały T-shirt z malunkami i czarne szpilki. Wygląda zjawiskowo... Boże, dlaczego ja o niej myślę ?! Mamy tylko razem pracować ! Poza tym to siostra Niall'a.
- Cześć ! - również się przywitałem i wróciłem do smażenia naleśników. - Jak ci się u nas podoba ?
- Jest... całkiem miło - powiedziała nieśmiało. No i czego tu się bać ? Dziewczyn nie ogarniesz. Takie już nasze życie.
- No to musisz się do nas przyzwyczaić. Dziś idziemy razem na wywiad - powiedziałem podrzucając naleśnika. Woah... muszę uważać, bo zaraz wylonduje na suficie. 
- Jak to MY ?
- No tak. Ja, ty, no i Harry. Nie wiedziałaś ? - spytałem. To dziwne, powinna wiedzieć, że my też idziemy.
- Nie... - powiedziała zagubiona.
- Chcesz naleśnika ? - spytałem zmieniając temat. Boże, jaki ja jestem głupi !
- Chętnie - uśmiechnęła się. Jaki przepiękny uśmiech... Opanuj się idioto ! Usmażyłem naleśniki i dałem kilka Summer.
- Smacznego - tym razem to ja się uśmiechnąłem. Czy ja ją podrywam ?! To niemożliwe, żebym w tak krótkim czasie się zakochał.
- Dziękuję - zaczęła jeść posiłek, a ja sprzątałem kuchnię po gotowaniu. - O której ten wywiad ?
- Emm... O 13:30, ale bądź gotowa jakoś tak o... 12:40 - wyjaśniłem jej.
- Okey, dzięki. A i dzięki za naleśniki - zaśmiała się cicho. - Były przepyszne.
- Cieszę się, że ci smakowało. Poczekaj wybrudziłaś się czekoladą - zaśmiałem się.
- Oh... gdzie ? - spytała poszukując miejsca, w którym jest przyozdobiona słodkim dodatkiem.
- Tutaj- podeszłem do niej  i starłem czekoladę z kącika jej ust. Przeniosłem wzrok na jej oczy. Podobne jak u Niall'a, ale jej... wydają się piękniejsze i nie są niebieskie, tylko zielone. Nie wiem ile tak się w nią wpatrywałem, ale dziewczyna robiła to samo. W końcu spostrzegłem, że na jej policzkach pojawiły się rumieńce. Zawstydziłem ją... Zrobiłem to nieświadomie.
- C-coś się stało ? - spytała niespokojnie.
- Nie, nic - pokiwałem przecząco głową i oderwałem od niej wzrok. Boże, co ja wyprawiam ? Ja do reszty oszalałem ! Zakochałem się prawdopodobnie w niewłaściwej osobie. Tabloidy piszą, że prywatnie ma okropny charakter. Nie wiem co myśleć. Jeżeli w ogóle się zakochałem... Może to tylko głupie, szczeniackie zauroczenie ? Jednego jestem pewien: ta dziewczyna jest niesamowita. Pewnie rozkochuje w sobie każdego mężczyznę, który stanie jej na drodze.

____________________

Dziś z okazji Mikołajek dodaję nowy rozdział. Taki malutki prezent. Przekazuję najlepsze życzenia i życzę miłych Mikołajek (:


/Perriele rebel

3 komentarze: