MSC Music Player

sobota, 3 grudnia 2016

Rozdział 4

"Pamiętaj, że czasami nasze wyobrażenie drugiej osoby niewiele ma wspólnego z tym, kim ona naprawdę jest."
~Summer~

Jestem w drodze do tego domu idiotów. Teraz to naprawdę gorzej być nie może. Jedyne co w tym momencie czuję to tylko złość. Mega, mega złość. Mam mieszkać sama z czwórką chłopaków. To jest nie do wyobrażenia. No dobra, może Vanessa też będzie z nami. Ale póki co, nic nie wiem, bo matka nie raczy mi powiedzieć. Zaczyna się robić wredną babą.

- Jesteśmy na miejscu - powiedział kierowca. Super. Koszmar czas zacząć. Wysiadłam z samochodu i głęboko odetchnęłam.
- Nie zrób tylko sceny, bo inaczej nici z waszej współpracy - powiedziała uszczypliwie matka. Pewnie. Obraź się na cały świat.
- Ooo... w końcu się odezwałaś - zakpiłam z niej. Ona nic nie odpowiadając mroziła mnie wzrokiem. W końcu ruszyła w kierunku willi. Wooow... Muszę powiedzieć, że dom robi wrażenie. Dwa piętra i bardzo, bardzo duża powierzchnia... Nieźle. Ogromy ogród. Ładnie tutaj. Przynajmniej to umili mój pobyt w tym miejscu. Kiedy stanęliśmy przed drzwiami, matka zadzwoniła do drzwi. Po chwili otworzył nam chłopak z lokami. Nawet ładny... Stop ! O czym ja myślę ?! To tylko denny zespolik.
- Dobry wieczór. Nicol Lloyd, menedżerka Summer - powiedziała kobieta podając dłoń chłopakowi - a to właśnie Summer i moja druga córka, Vanessa - powiedziała wskazując nas obie. Nazwała mnie córką... Nie do wiary. A myślałam, że się mnie wyrzeknie. A jednak nie.
- Witam. Miło was widzieć. Ja jestem Harry Styles, a za chwilę poznacie resztę. Zapraszam do środka    -powitał nas z uśmiechem ten... jak on ? Harry. Weszliśmy do ogromnej posiadłości. Nie była ona urządzona tak bogato, ale było luksusowo i najważniejsze - bardzo przytulnie.
Znaleźliśmy się w pięknym salonie. Nie był on jakiś ogromny, ale połączony był z korytarzem           i kuchnią. Po chwili w pomieszczeniu pojawiła się jeszcze trójka chłopaków. Nie wyglądają na takich złych.
- Chłopaki, to jest właśnie Summer, a to jej siostra, Vanessa i mama Nicol - po wypowiedzeniu tych słów przez chłopaka, lekko uśmiechnęłam się.
- Hej, jestem Liam Payne. Cieszę się, że cię widzę. Jeżeli będziesz miała jakieś problemy lub po prostu zechcesz pogadać, to jestem do usług - wypowiedział formułkę, a następnie mnie przytulił. Czułam się... dziwnie... Długo żaden chłopak mnie nie przytulał.
- Dzięki - powiedziałam odrywając się od niego i nieśmiało się uśmiechając.
- A ja jestem Niall Horan. Witaj u nas w domu. Mam wielką nadzieję, że się polubimy, bo jeśli nie, to będzie kiepsko - zaśmiał się szczerze, a potem on również mnie przytulił. Czuć było od niego to ciepło rodzinne, którego ja nie zaznałam aż tak dużo. Blondynek po chwili mnie puścił, a zamiast niego, za chwilę pojawił się ostatni chłopak z lekkim zarostem. Muszę przyznać, że jest przystojny. Summer ! Cholera, o czym ty myślisz ?
- Hej ! Widzę, że zostałem na koniec. Jestem Louis Tomlinson, ale możesz do mnie mówić "Tommo". Widzę też jeszcze jedno, to że ubraliśmy się podobnie - powiedział śmiejąc się, a ja momentalnie popatrzyłam na nasze ubiory. Miałam na sobie czarne rurki, podobnie jak chłopak i białą bluzkę z czerwonymi paskami tak jak on. Do tego jeszcze mieliśmy na naszych nogach conversy. No to się porobiło... - Nie przejmuj się. To całkiem fajne. Chodź tutaj - chłopak momentalnie mnie przytulił, a ja poczułam jak nieziemskie perfumy on ma. Boże, jeszcze nigdy w życiu nie czułam tego zapachu. Jaki on jest cudny. Louis odsunął się ode mnie i uśmiechnął, a ja poczułam jak zaczęłam się rumienić. Kurde.
- Na pewno jesteście zmęczone, chodźcie, zaprowadzimy was do waszych pokoi - zaproponował Liam. To prawda byłyśmy zmęczone, ale dlatego, że jest już koło 21:00. Weszłyśmy za nimi po schodach, a potem do swoich pokoi. Nie spodziewałam się, że moja sypialnia będzie urządzona właśnie w moim stylu. Naprawdę jest niesamowita.
- Zadbaliśmy o to, żebyście czuły się tu dobrze. Mam nadzieję, że ci się podoba - powiedział z wymalowanym na twarzy uśmiechem blondynek.
- Jasne, że mi się podoba. Jest świetny. Dziękuję.
- Nie musisz dziękować. Zaraz przyniosą twoje bagaże. Tamte drzwi prowadzą do łazienki, a tamte do garderoby. Jeśli jesteś głodna to zejdź do kuchni, a my zrobimy kolację. A i  jak masz pytania to pytaj. Nie gryzę. Haha - zaśmiał się Niall.
- Umm... Okey, dzięki. I nie jestem zbytnio głodna, muszę tylko odpocząć, więc chyba zaraz pójdę już spać.
- Okey. Pamiętaj, że jestem do twojej dyspozycji cały czas, 24/7.
- Jasne, dzięki za wszystko.
- Drobiazg. Pójdę już. Śpij dobrze, dobranoc.
- Dobranoc Niall - powiedziałam, na co on szeroko się uśmiechnął i wyszedł z pokoju zostawiając mnie samą. W sumie to nie jest tak źle jak myślałam. Są mili, nawet bardzo. Może jednak się polubimy. Kto wie ? Wyjęłam kilka swoich rzeczy z walizki, którą właśnie mi przyniesiono i ruszyłam do łazienki. Boże, wszystko tutaj jest takie piękne. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Szybko się umyłam, a po zrobieniu tej czynności, wysuszyłam się i przebrałam w piżamę. Wyszłam z łazienki, a potem padłam wprost na wielkie łóżko. To był dzień pełen emocji. Muszę odpocząć, przespać się. Po prostu potrzebuję snu, bo nie będzie za dobrze. Zasnęłam, wspominając, co takiego się dziś wydarzyło.
*//*//*
~Niall~ 

A więc tak wygląda moja siostra. Nareszcie ją poznałem. Jest już taka dorosła. Nie widziałem jej od 15 lat, odkąd nas rozdzielono. Tak bardzo za nią tęskniłem. Jednak nie mogę jej teraz wyznać prawdy. Boję się, że przestraszy się i ucieknie. Nie przeżyłbym gdybym po raz kolejny ją stracił. przez te wszystkie lata to tak bardzo bolało. Robiłem wszystko by ją odnaleźć. W końcu z pomocą chłopaków - udało się. Nie spodziewałem się, że ona również może być gwiazdą muzyki. A jednak, jesteśmy rodzeństwem. Chcę dowiedzieć się o niej wszystkiego, tego czego nie wiedziałem przez całą naszą rozłąkę. Muszę popytać Vanessę, bo to ona była przez 15 lat z nią, a nie ja... To takie okropne, kiedy moja młodsza siostra nie wie o moim istnieniu, ale to nie nasza wina. Muszę się cieszyć z tego, że w końcu ją zobaczyłem, po tylu latach. Nadal pamiętam jak trafiliśmy do domu dziecka, jak nas rozdzielali i mieliśmy już nigdy się nie zobaczyć...
Zamknąłem oczy, aby się nie rozpłakać. Nie mogę, po prostu nie mogę. Muszę być silny, nie tylko dla siebie, ale też dla Summer.
- O czym tak myślisz blondynku ? - spytał Harry wchodzący do salonu.
- O mojej małej siostrzyczce... - nie wytrzymałem, bariera łez puściła. Rozpłakałem się jak dziecko. Wiem, wiem, faceci nie
płaczą. - Harry, ona nie może się dowiedzieć, nie teraz - patrzyłem załzawionymi oczami na chłopaka. Mam wsparcie w całym zespole. To miłe.
- Nie dowie, a jeśli tak, to sam jej o tym powiesz - przyjaciel przytulił mnie, a potem poklepał po plecach i odszedł. No i co ja mam teraz zrobić ?

____________________

Mamy czwóreczkę. Ogólnie rozdział nawet mi się podoba. Jutro dostanę zwiastun. Nie mam pomysłu na notkę, a zważając na to, że mam dużo nauki, nie rozpisuję się już więcej. Przyjemnego weekendu (: 
KOMENTOWAĆ !!!
/Perriele rebel

3 komentarze:

  1. Wow :O ŚWIETNIE !

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow. Świetny jestem ciekawa kiedy dowie się prawdy na temay Niall'a

    OdpowiedzUsuń
  3. Niall, nie płacz , bo ja też będę 😭 Trzymaj się moje bubu 😭❤

    OdpowiedzUsuń